Kiedy po raz pierwszy postawiono na kawiarnianej ladzie kawę i ciastko?

13.07

2018

Kiedy po raz pierwszy postawiono na kawiarnianej ladzie kawę i ciastko?

Dziś wpada się do kawiarni na łyk aromatycznej kawy  i kęs słodkiego ciasta. Wpada się, by zobaczyć przyjaciół, by w miejscu mniej oficjalnym przeprowadzać biznesowe rozmowy. Wnętrza tych specyficznych obiektów są traktowane przez niektórych jak drugi dom, w którym codziennie znajdą coś pysznego. Jednak jak to się stało, że kawiarnie zaczęły być tak popularne?

Kariera kawiarni na świecie i w Europie

Kariera kawiarń jest nierozerwalnie spleciona z karierą kawy. To dzięki ziarnom kawowca, najpierw parzonym w przestrzeni prywatnej, mogły one stać się obiektem, w którym serwuje się ten typ gorącego napoju publicznie.

Podobno pierwsza kawiarnia powstała u brzegów Nilu, w Kairze w XV wieku. Z kolei drzwi londyńskich kawiarni otworzyły się dopiero w XVII wieku. Szybko stały się miejscem spotkań tamtejszej socjety i… rewolucjonistów. Z tego też powodu Karol II Stuart chciał zamknąć kawiarnie, by zdusić potencjalne bunty w zarodku.

Mapa świata zaczęła się zapełniać punktami, gdzie można dostać ten ciepły napój o bogatym smaku i czarnej barwie. Ameryka, Austria oraz Włochy – tam zostały powieszone szyldy, które miały zwabiać klientów do środka kawiarni. Jednak nie obyło się bez problemów. We Włoszech duchowieństwo miało kawę za napój, którego receptura była tworzona na samym dnie piekła. Szybko zmieniono ten pogląd, a sam papież Klemens VIII oczarowany jej smakiem, postanowił „ochrzcić” kawę, by stała się ona napojem miłym Bogu.  

Kawiarniana atmosfera w Polsce i Lwowie

To śródmieście Warszawy w XVIII wieku stało się pierwszym miejscem, w którym kawiarnia rozpoczęła swoją działalność w Polsce. Piękne okolice Ogrodu Saskiego nie przyciągnęły jednak tłumów. Kawiarnie zamknięto, a następna pojawiła się w Warszawie blisko po 40 latach i w innej lokalizacji, na Rynku Starego Miasta.

Kawiarniany rozkwit miał miejsce we Lwowie w czasach przedwojennych. Znany historyk, Franciszek Jaworski w ten sposób starał się uchwycić ducha tego obiektu:

"W kawiarnianych mrokach żyją całe grupy ludzi, tworząc charakterystyczną i specjalną publiczność, żądną ruchu nerwowego l oddechu Europy, co wionie ze szpalt zadrukowanej bibuły, spragnioną plotek wielkiego miasta, a przede wszystkim życia błyskotliwego, na falach drgającego światła, w arabeskach dymu, wśród nawoływań kelnerów".

Wydaje się, że stworzył idealną metaforę miejsca, gdzie ciastka ułożone na ladzie, wino przechowywane za plecami kelnera i kawa stawiana na powierzchni blatów skupiały tłumy, chcące prowadzić porywające rozmowy i delektować się łakociami.

Tagi: